❄ Zimowa pielęgnacja: ciało. Hity i rozczarowania ❄
Oto moja zimowa gromadka. Na sklepowych półkach znajdziemy wiele
produktów dedykowanych typowo na sezon zimowy lub inne, takie jak olejki
pod prysznic, których formuła latem nie do końca nam odpowiada. Łączy
je wspólna obietnica działania - mają odżywiać i łagodzić suchą skórę.
Które z tych kosmetyków okazały się hitami a które nie sprawdziły się
tak dobrze jak obiecuje producent? Pewnie część z Was, która obserwuje
mnie na Instagramie domyśla się, który będzie na podium ;) Jeśli interesuje
Was moja opinia na temat powyższych produktów, to zapraszam do czytania
dalej...
Nadeszła zima. O ile w grudniu było bardziej jesiennie niż zimowo to w
styczniu nadeszły mrozy i sypnęło śniegiem. Intuicyjnie zmieniamy
garderobę na cieplejszą, ciepłe swetry, czapki, rękawiczki aby uchronić
siebie i swoją skórę przed mrozem. Gdyby tego było mało szkodliwe jest
także ogrzewanie w domach, ciepłe suche powietrze nie wpływa korzystnie
na stan naszej skóry. Jak przeżyć zimę? Jak chronić naszą skórę? Ja z
kosmetykami pielęgnacyjnymi postępuję podobnie jak z ubraniami -
zmieniając je na bardziej odżywcze, nawilżające formuły, otulające
zapachy. Robię wszystko, żeby przynieść skórze ulgę, ponieważ zimą suche
są nie tylko dłonie i stopy ale również całe ciało. Zimową roszadę
zaczynam od produktów myjących, które mają sprawić, aby skóra po
ciepłym, rozgrzewającym prysznicu nie wysuszała się jeszcze bardziej. Wybieram
delikatne, kremowe formuły, olejki. Po kąpieli dobrze sprawdzają się
naturalne oleje stosowane na wilgotne ciało lub odżywcze balsamy. Zimą
warto poczynić takie zmiany, wspierać naszą skórę w walce z mrozem i
suchym powietrzem aby na wiosnę móc znów cieszyć się gładką skórą.
❄Olejek pod prysznic Balea
Co tu dużo pisać - rewelacja. Mogłabym zostać ambasadorką tego olejku 😉. Drugi raz pojawia się na blogu, jest na Instagramie, opowiadałam o nim na Instastory. Koleżka ma parcie na szkło. Nie byłoby o nim tak głośno, gdyby nie był taki fajny. W tym momencie mam w swojej łazience trzy opakowania tego kosmetyku - to chyba o czymś świadczy. Bardzo wielofunkcyjny produkt: do mycia ciała idealnie sprawdza się z naturalną myjką z lnu lub bawełny (widoczną na pierwszym zdjęciu). Po myciu/masażu skóry przy pomocy tego olejku, skóra jest idealnie gładka i miękka. Równie dobrze sprawdza się do mycia gąbeczek do makijażu typu Beauty Blender. Domywa brudne gąbeczki nawet z Revlonu ColorStay dodatkowo je zmiękczając i sprawiając, że podobnie jak skóra znów są miękkie i delikatne. Używam go również do mycia pędzli typu flat top, jako produkt tłusty ładnie rozpuszcza podkład bez potrzeby szorowania pędzla. Produkt ten sprawdził się wyśmienicie i myślę, że nawet gdy zima odejdzie ten produkt ze mną zostanie. Często dostaje pytania o zapach - cóż, to kwestia gustu. Mi się podoba, nie czuję tutaj zapachu tranu o jaki posądzany jest identyczny produkt z Isany dostępny w Rossmannie. Olejek z Isany miałam dawno temu, zmieniło się już opakowanie więc być może też i formuła oraz zapach. Na pewno będąc następnym razem w Polsce zakupię Isane i porównam dwa produkty. Olejek z Balea znajdziecie w DM natomiast olejek z Isany w drogerii Rossmann.
❄Evree, Instant help, balsam ratunek dla ciała
Dokładnie rok temu o tej samej porze używałam tego kosmetyku i jest ze mną znowu. Ostatnio chyba stałam się leniwa bo zamiast dalej szukać wróciłam do tego produktu po raz drugi. Lubię markę Evree i miałam lub wciąż używam wielu kosmetyków tej firmy. Balsam ten charakteryzuje się dobrą konsystencją, która szybko się wchłania i jednocześnie na tyle bogatą, żeby nawilżać, wygładzać i regenerować naszą skórę. Zapach jest bardzo subtelny z nutką mango. Wydajność również jest w porządku - mała ilość wystarczy aby posmarować spory obszar ciała. Radzi sobie również z wszelkiego rodzaju przesuszeniami na ramionach i podrażnioną skórą. Za tą cenę, ilość i działanie dla mnie to hit. Balsam znajdziecie praktycznie w każdej drogerii w Polsce, na przykład w Rossmannie.
❄Kremowy żel do mycia ciała Vital Pharma Kozie Mleko
Dostałam ten żel w świątecznym zestawie razem z balsamem i kremem do rąk. Z całego setu ten żel wydał mi się najbardziej warty wypróbowania. Wszystkie kosmetyki z serii cechują się intensywnym, kremowo-mlecznym zapachem. Według producenta żel ma być idealny do skóry wrażliwej i skłonnej do podrażnień, ma za zadanie łagodzić podrażnienia i tak dalej i tak dalej. Wydawać by się mogło, że doskonały produkt, który zabiorę ze sobą wieczorem pod rozgrzewający prysznic. Niestety już po kilku użyciach zauważyłam przesuszenie na ramionach co jest u mnie wyznacznikiem tego, czy produkt się sprawdza. Na nic badania dermatologiczne kiedy wysoko w składzie SLS i perfum. Tutaj rozczarowanie. Jeśli macie również bardzo wrażliwą skórę nie polecam tego produktu, jak widać nawet te apteczne mogą być dość agresywne. Znajdziecie go na przykład tutaj.
❄Nivea, Creme Soft, jedwabisty mus do ciała pod prysznic
Produkt dość mocno reklamowany i polecany na blogach. Na Wizaż.pl same pozytywne recenzje. Dałam się skusić. Byłam bardzo ciekawa formy pianki, która podobnie jak w piankach do twarzy powinna być delikatniejsza w działaniu od żelu. Wybrałam wersję z olejkiem migdałowym ze względu na zapach, delikatniejszy niż typowy zapach kremu Nivea, za którym nie przepadam. Niestety jest w nim kilka rzeczy, które mi przeszkadzają dlatego śmiało mogę powiedzieć, że jest to rozczarowujący produkt. Po pierwsze konsystencja - mniej zbita niż pianka do golenia nóg, szybko znika ze skóry, rozpuszcza się, więc z nici z masażu pod prysznicem. Przekłada się to również na wydajność, ponieważ pianki do umycia ciała trzeba użyć całkiem sporo. Po drugie opakowanie - ciężko otworzyć ten koreczek mokrymi dłońmi, wyślizguje się. Po trzecie działanie - szybko przesuszył moją skórę na ramionach, była ściągnięta. To go dyskwalifikuje dlatego zajmuję ostatnie miejsce w rankingu zimowych kosmetyków. Wykorzystam go jako piankę do golenia. Oczywiście mus znajdziecie również w Polsce między innymi w Rossmannie.
Osoby z wrażliwą skórą mają pod górkę, jeśli chodzi o dobór odpowiednich produktów do pielęgnacji. Szkoda, że często obietnice producenta to puste słowa natomiast z drugiej strony, każda skóra jest inna i ten sam kosmetyk u każdego sprawdzić się może inaczej. Często szukamy opinii w sieci, recenzji na blogach. Niektóre produkty mają głównie pozytywne recenzje więc decydujemy się na zakup a potem następuje rozczarowanie. Niestety, jeżeli czegoś nie wypróbujemy, nie będziemy w stanie stwierdzić jak działa. Życzę Wam oraz sobie w przyszłości samych strzałów w dziesiątkę i idealnie dobranych produktów. Wiem, że to trudne, dlatego jestem tutaj dla Was ;).
Używałyście któregoś z tych produktów? Jakie są Wasze opinie na ich temat? Może polecacie jakieś inne kosmetyki, które sprawdzają się u Was w zimowej pielęgnacji. Jestem bardzo ciekawa Waszych propozycji :)
o tym olejku dużo słyszałam i zaciekawił mnie ;)
OdpowiedzUsuńTak jak pisałam w poście - polecam. Wielofunkcyjny produkt ;)
UsuńPoluje na ta nivea i pewnie sie skuszę mimo mieszanych recenzji
OdpowiedzUsuńMoże akurat u Ciebie się sprawdzi ;) Jeśli nie masz bardzo wrażliwej skóry może okazać się, że jest dla Ciebie idealny. Wiadomo, co skóra to inna opinia ;)
UsuńDziękuję za komentarz i pozdrawiam oraz zapraszam ponownie ! ;D