Oczyszczanie twarzy - trzy zestawy kosmetyków
Mycie twarzy. Niby tak prosta i prozaiczna czynność jak mycie rąk, a jednak czasami zdarza się nam popełniać błędy. Oczyszczanie twarzy jest pierwszym krokiem do pięknej cery. Polskie i zagraniczne (np. koreańskie) specjalistki od dbania o piękną cerę odpowiedniej higienie i demakijażowi twarzy poświęcają znaczną ilość uwagi w swoich poradnikach. Przyznam szczerze, że bardzo trudno jest dobrać odpowiednie produkty oczyszczające, które będą skuteczne, a jednocześnie delikatne. Jestem zwolenniczką mycia twarzy wodą. Kilkukrotnie próbowałam się bezskutecznie przestawić na oczyszczenia bez wody, niestety uczucie niedomycia nie dawało mi spokoju. Tak już mam. Wieczorem stawiam na skuteczność i szybkość mycia bez podrażnień. Kosmetyk ma gruntownie usunąć makijaż oraz zanieczyszczenia z całego dnia. Ma to zrobić też na tyle szybko, żebym nie zasnęła nad umywalką ;). Zwykle demakijaż wykonuję zaraz przed pójściem spać, często na pół śpiąco. Rano natomiast stawiam na delikatność bez uczucia ściągnięcia. Kosmetyk powinien zmyć jedynie produkty, które nałożyłam jako wieczorną/nocną pielęgnację. Nie ma nic gorszego od uczucia ściągnięcia i przesuszenia skóry o poranku. W swojej pielęgnacyjnej historii przetestowałam wiele rodzajów kosmetyków, m.in. drogeryjnych, aptecznych i naturalnych. W tym wpisie chciałabym polecić Wam kilka fajnych według mnie produktów do mycia twarzy jak również niektóre stanowczo odradzić. Jeśli jesteście ciekawi, zapraszam do czytania dalej...
Kosmetyki drogeryjne
Produkty do mycia twarzy kuszą na sklepowych półkach kolorowymi opakowaniami, oryginalnymi formułami i obietnicą działania. Niestety zwykle na obietnicach się kończy. Jeśli podobnie jak ja macie bardzo wrażliwą skórę to radzę raczej ostrożnie podchodzić do tego typu produktów, a przed zakupem dokładnie przeanalizować skład.Wiele razy nacięłam się na produkt, który miał na opakowaniu napis sensitive zawierając na początku składu SLS/SLES lub inne mocno agresywne substancje oraz intensywny zapach. Jeśli Wasza skóra nie jest wrażliwa i możecie używać tego typu produktów to macie wielkie szczęście. Niestety rzadko która cera nie buntuje się po potraktowaniu jej specyfikiem o zbliżonym składzie do płynu do naczyń. Wiele z tych specyfików myjąc niepotrzebnie wysusza też skórę naruszając tym samym jej barierę ochronną. Jeśli podrażnienie nie wystąpi po pierwszym użyciu, to po jakimś czasie może wystąpić wysuszenie, a w najgorszym przypadku pogorszenie stanu skóry. U mnie stało się tak podczas stosowania powyżej przedstawionego zestawu z Balea. Delikatną pianką oczyszczającą miałam zamiar myć skórę rano, natomiast odświeżającym żelem zmywać resztki makijażu. Dodam, że zaczęłam ich używać w bardzo trudnym dla mojej skóry okresie, była zaczerwieniona i ściągnięta. Pierwszym co mnie zaskoczyło to baaaardzo gęsta konsystencja żelu, trzeba było nakładać go bardzo niewielką ilość. Ciężko również było zmyć go z buzi. I to co najgorsze, czyli zapach tak intensywny, że czułam go w ustach! Pewnie wiecie o co mi chodzi. Nie otwieram buzi podczas mycia, a mimo to okropny, chemiczny posmak przedostawał się do ust. Fuu! Z pianką nie było lepiej. Po ponad tygodniu używania powyższego zestawu stan mojej cery mimo usilnych działań pielęgnacyjnych nie polepszył się, a pogorszył. To był dla mnie sygnał i mocniej utwierdziłam się w przekonaniu, że takie produkty są nie dla mnie. Oczywiście nie skreślam wszystkich produktów tego typu. Można wśród nich znaleźć perełki takie jak:
✔ Żel micelarny BeBeauty z Biedronki
✔ Hipoalergiczna pianka do mycia twarzy Fresh & Young Biały Jeleń
Dermokosmetyki
Dermokosmetyki, czyli produkty do mycia, które znajdziemy w aptece. Mają zazwyczaj łagodniejsze działanie, nie wysuszają i nie podrażniają skóry. Preparaty tego typu polecane są podczas kuracji dermatologicznych. Ja właśnie w taki sposób te produkty poznałam i pokochałam. W czasie leczenia nasza cera jest zwykle nadwrażliwa i trzeba obchodzić się z nią ostrożniej niż zwykle. Pewnie pomyślicie, że tego typu kosmetyki są droższe od tych drogeryjnych. Nie zawsze tak jest! Kosmetyki z naszych rodzimych firm, takich jak Ziaja Med, Dermedic czy Pharmaceris mają standardowe, niezbyt wygórowane ceny. Warto polować również na wszelkiego rodzaju promocje np. w Super Pharm lub zamawiać online za pośrednictwem np. apteki DOZ, gdzie ceny są zazwyczaj niższe. Jak wspominałam wyżej, po niemilej przygodzie z produktami Balea moja cera wołała o pomoc. W kosmetycznych zapasach znalazłam Łagodzącą piankę myjącą do twarzy i oczu z Pharmaceris oraz Ziaja Med fizjoderm żel. Pianka to u mnie nowość, ale zaskakująco dobrze jak na piankę radzi sobie z makijażem! Twarz jest czysta bez uczucia ściągnięcia, ukojona, lekko nawilżona. Jedyną jej wadą jest słaba wydajność. Twarz myję zawsze dwa razy, zużywam do tego celu łącznie cztery pompki produktu. Po okołu 1,5 tygodnia zużyłam połowę objętości pianki. Emulsja z Ziaja Med to bardzo znany i lubiany przeze mnie produkt. Cieszę się, że mogę go Wam tutaj zaprezentować. To bardzo niedoceniany produkt za grosze. Jest niesamowicie wydajny, buteleczka kosztuję około 10-15zł w zależności od apteki. Można stosować tą emulsję z wodą oraz bez wody. Uwielbiam myć nią buzie rano, pięknie domywa resztki kosmetyków i przygotowuje buzię do dalszych kroków pielęgnacji. Nadaje się również do demakijażu! Poleciłam go mojej siostrze i zauważyłam, że używa go z przyjemnością. Kosmetyki z apteki cechują się brakiem substancji zapachowych co bardzo mi odpowiada. Stosując ten duet już po tygodniu zauważyłam poprawę stanu mojej twarzy. Aptecznych kosmetyków mogę używać bez obaw o alergię, czy podrażnienie. Polecam również:
✔ La Roche-Posay, Lipikar Syndet żel-krem do mycia ciała i twarzy przeciw podrażnieniom
Kosmetyki naturalne-ekologiczne
W tym przypadku również szczególną uwagę należy zwrócić na składy, ażeby odróżnić kosmetyki o dobrym składzie od pseudo-naturalnych kosmetyków. Jeśli nie zawierają naturalnych składników, na które możemy mieć uczulenie, to mogą się okazać równie delikatne i skuteczne jak produkty z apteki. Prawdziwe naturalne kosmetyki charakteryzują się krótkim składem, mniejszą ilością konserwantów, minimalną ilością kompozycji zapachowych oraz łagodnymi substancjami myjącymi. Podchodziłam do tego typu produktów z dystansem, by w ostateczności bardzo się z nimi zaprzyjaźnić. Uwielbiam kosmetyki zawierające w swoim składzie aloes lub rumianek. Moja cera bardzo dobrze reaguje na te składniki. O produktach Terra Naturi napisałam cały, osoby post i jeśli ciekawi Was ich aloesowa, oczyszczająca linia to właśnie do tego wpisu Was odsyłam (klik). Delikatnej emulsji-mleczka oraz oczyszczającego żelu aloesowego zużyłam wiele opakowań, co doskonale widać w każdym denku na moim blogu. Uwielbiam je, bo ich składy nie są przekombinowane, wysoko w składzie sok z aloesu, a mycie buzi umila delikatny, naturalny zapach. Wyróżnia je również skuteczność zmywania makijażu i wszelkich zanieczyszczeń. Wiem, że to produkt w Polsce niedostępne, ale na rodzimym rynku możemy odnaleźć wiele podobnych produktów, na przykład z firmy Sylveco w tym Vianek; Biolven, Tołpa i Alterra. Używałam już wielu z nich i nigdy nie wywołały u mnie niepożądanych skutków. Z pośród produktów, które miałam okazję używać polecam:
✔ Sylveco Rumiankowy żel do twarzy
✔ Vianek odżywczy żel myjący
✔ Alterra Emulsja oczyszczająca z granatem i aloesem
I to już wszystkie moje propozycje. Oczywiście liczę jak zawsze na Waszą pomoc i propozycję Waszych ulubionych produktów do mycia twarzy. Mam nadzieję, że podobnie jak ja przykładacie do oczyszczania twarzy szczególną uwagę. O tym, że idąc spać w makijażu wyrządzamy sobie krzywdę chyba nie muszę wspominać, bo założę się, że wszystkie osoby czytające mojego bloga, będące w temacie świadomej pielęgnacji, prędzej zasną w łazience, niż przyłożą twarz z makijażem do poduszki ;). Tyle uwagi, ile poświęcamy swojej twarzy podczas makijażu, powinnyśmy poświecić też podczas oczyszczania i pielęgnacji i tego się trzymajmy.
Jak lubicie oczyszczać swoją twarz? Myjecie twarz wodą, czy jej unikacie? Jakie są wasze ulubione produkty do demakijażu? Czekam na Wasze propozycje!
Miałam żel rumiankowy Sylveco, ale u mnie spowodował starszy wysyp. Reszty produktów nie znam :)
OdpowiedzUsuńNajwyraźniej jakiś składnik zawarty w żelu musiał Cię uczulić 😊 Mnie w nim denerwował trochę aż za bardzo naturalny zapach rumianku 😉
UsuńPiękne zdjęcia. U mnie Sylveco, Tołpa i inne tego typu twory należące pod te same firmy robią koszmar na twarzy, ale mimo to naturalne i dermokosmetyki uważam za te, które najlepiej działają. Samą wodą twarzy nie myje, ale oczyszczam olejkiem, mydłem w kostce (specjalnie przeznaczonym do mojej cery, daleko mu do standardowego mydła), a następnie tonizuje. Klairs na pewno polecam - mają super składy, ceny trochę wysokie, ale warto wydać i wypróbować :)
OdpowiedzUsuńDziękuję 😊 Być może Twoja cera nie toleruje jakiegoś składnika zawartego w żelach tych marek.
UsuńJa chciałabym kiedyś spróbować demakijażu z olejkiem w pierwszym kroku. Mam kilka upatrzonych produktów, które chciałabym wypróbować. Naturalne mydło w kostce np Aleppo tez może być fajna opcja. Klairs ma bardzo fajne produkty, muszę się przyjrzeć tej firmie bliżej - dziękuje za polecenie ! 😊
Ja do zmywania makijażu używam wody micelarnej i tego typu kosmetyk sprawdza się u mnie najlepiej. Potem oczywiście jeszcze żel do mycia oraz tonik. W tym momencie ciekawi mnie zastosowanie w tym celu olejków, ale mam wątpliwości czy to się u mnie sprawdzi...
OdpowiedzUsuńU mnie oczywiście na początku idzie płyn dwufazowy do zmywania makijażu oczu, następnie twarz myję, a potem w zależności od potrzeb używam płynu micelarnego lub toniku.
UsuńMnie również interesuje temat oczyszczania olejkami, natomiast nie znalazłam jeszcze odpowiedniego produktu i również boję się, że mogłoby to pogorszyć stan mojej cery ;)
Dziękuję za komentarz ;)
Zel micelarny z BeBeauty mam i bardzo lubię :) mogę Ci z drogeryjne kosmetyków polecić piankę myjąca z Nivea w takim różowym opakowaniu, u mnie sprawdzała się świetnie i zużyłam kilka opakowań. Pianka przede wszystkim delikatnie myje ale bardzo dobrze jej to wychodzi, po jej użyciu miałam uczucie czystości buzi i nie ściągala jej :)
OdpowiedzUsuńŻelu z Biedronki używałam swojego czasu bardzo długo, zużyłam dużo opakowań. To tani i dobry kosmetyk ;)
UsuńDo Nivea mam mały uraz, kiedyś używałam ich kremów, toników itd. po czym trafiłam do dermatologa, który kazał mi to wszystko odstawić ;) Będę mieć jednak ten produkt na uwadze, boje się tylko żeby nie okazał się być taki jak ten z Balea. Moją skórę łatwo podrażnić.
U mnie od 2 lat, prawie niezmiennie tylko płyn micelarny i żel micelarny z Biedry ;p Ale chętnie przetestowałabym jakiś delikatny żel do mycia twarzy, który miałby lekko rozjaśniające działanie :)
OdpowiedzUsuńŻele z Biedronki to bardzo dobre kosmetyki, nie jest tajemnicą że wytwarza je Tołpa.
UsuńPolecam Ci gorąco tą emulsję z Ziaja, a jeśli coś rozjaśniającego to może żel tymiankowy z Sylveco?
Dziękuję za komentarz i obserwację ;)
też nie wyobrażam sobie nie używać wody :D a co do sls-ów - od kiedy je odstawiłam stan mojej ceny zdecydowanie się polepszył :) kusi mnie teraz jakaś pianka, mam na oku Cosnature :) mam nadzieję, że będzie chociaż trochę bardziej wydajna niż Twoja z Pharmaceris :)
OdpowiedzUsuńO ile moje włosy/skóra głowy tolerują SLS-y, to moja twarz absolutnie. Z Cosnature znam tylko piankę z cytryną i melisą, podobno te kosmetyki są dostępne z Hebe ;) Nie miałam jeszcze niczego z tej marki ;)
UsuńJA jestem ciekaw pianki :)
OdpowiedzUsuńPiankę z Pharmaceris polecam ;) Może jest słabo wydajna, ale to zależy jak jej się używa. Ja sobie nie żałuję ;)
UsuńWow! Narobiłaś mi ochoty na taką pielęgnację jednym zestawem kosmetycznym. U mnie to troszkę misz-masz, ale do oczyszczanie przywiązuję naprawdę przeogromną wagę!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
Różnorodność też jest dobra, natomiast zauważyłam, że moja skóra lubi jak daje jej spokój i przez jakiś czas nic nie zmieniam :P Takie "zestawy" tworze z czystej potrzeby. Rano potrzebuje łagodnego mycia, natomiast wieczorem gruntownego usunięcia zanieczyszczeń. Taka metoda się u mnie najlepiej sprawdza, wiele lat robiłam coś źle np. myłam buzie jednym preparatem, który był zbyt mocny do porannego stosowania, lub zbyt łagodnego, który nie domywał makijażu ;)
UsuńDziękuję za komentarz ! Pozdrawiam również :)
oj lubię tą firme lubię;)
OdpowiedzUsuńz miłą chęcią zsotaję
A którą dokładnie? ;)
UsuńDziękuję, zajrzę również do Ciebie ;)
Nigdy nie położyłam się do łóżka w makijażu - jakieś zasady w życiu trzeba mieć :D :D Z tych kosmetyków żadnego nie miałam ;)
OdpowiedzUsuńTo chyba najważniejsza zasada w pielęgnacji, jest jak normy moralne: dążyć do dobra, unikać zła, myć twarz wieczorem przed pójściem do łóżka :D
UsuńMiałam kiedyś piankę z Pharmaceris,ale ogólnie wolę żele.Obecnie oczyszczam twarz na zmianę albo olejami albo różowym żelem Neutrogeny:)
OdpowiedzUsuńJakoś nie mogę się przekonać do oczyszczania twarzy olejami, ale mam zamiar się przełamać, mam kilka produktów na oku ;)
UsuńAktualnie oczyszczam twarz najpierw olejkiem do demakijażu, następnie myję żelem. Muszę przyznać, że nie znam żadnego produktu z Twojej listy, chociaż bardzo chętnie wypróbowałabym piankę :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że wiele osób stosuje ten sposób z olejkiem ;) Muszę tego spróbować ;))
UsuńPiankę z Pharmaceris polecam ;)
te produkty są dla mnie nieznane;) póki co mam zestaw z Selfie Project i tego używam :) obserwuję z miłą chęcią i zapraszam serdecznie do siebie;)
OdpowiedzUsuńFirmy o której mówisz nie znam, ale ona jest ponoć w Rossmannie? ;)
UsuńOczywiście zajrzę również na Twój blog ;)
Lubię pianki z Pharmaceris i Tołpy :)
OdpowiedzUsuńOgólnie mam ostatnio mega fazę na kosmetyki azjatyckie i kilka dni temu kupiłam piankę Neogen z Zieloną Herbatą. Jest BOSSSKA!!!
Ja się muszę zaprzyjaźnić z Tołpa bliżej, mam kilka ich kosmetyków, czekają na testy ;)
UsuńJa jak na razie kosmetycznie zostaje w Europie, ale bardzo chętnie spróbowałabym azjatyckich produktów w przyszłości ;)
Miałam kiedyś obie pianki i obie bardzo miło wspominam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz ;) U mnie niestety ta z Balea wywołała małe spustoszenie na twarzy...
UsuńOstatnio polubiłam pianki do demakijazu sa lekkie i na upąly jakoś mi tak z nimi lkepiej :) Natomiast generalni ekocham olejki do zmywania makijażu :) Obserwuję i zapraszam do siebie w wolnej chwili :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie teraz do zmywania lekkiego, letniego makijażu (lub tego co z niego pozostało..:)) pianki wydają się być najlepszym wyborem. Muszę się zaprzyjaźnić z olejkami, wydaje mi się jednak, że poczekam z tym na sezon jesienno-zimowy ;)
UsuńTwojego bloga obserwuję już od jakiegoś czasu ;)
zdecydowanie na pielęgnację twarzy trzeba poświęcać co najmniej tyle czasu co na makijaż, bo zadbana skóra to klucz do sukcesu :)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak jak mówisz ;) Niby wpis tylko o produktach do mycia, ale przesłanie ma głębsze ;)
UsuńJa nie mam nawyku sprawdzania składu produktu. Jak coś działa - skład mnie nie interesuje ;)
OdpowiedzUsuńJa przed pierwszym użyciem, przed zakupem zawsze lubię sprawdzić skład i poczytać opinie innych użytkowników żeby nie kupować kota w worku ☺️
Usuń