Nowości. Lipcowy haul zakupowy
I gdzie jest ten lipiec? - zapytałam przekładając kartkę w kalendarzu odsłaniającą następny miesiąc. Lipiec minął mi niezwykle szybko za sprawą kilku wyjazdów: dziesięć dni na Sycylii, tydzień w Polsce. W Polsce nie było mnie ponad dwa miesiące, więc przyszła najwyższa pora na większe zakupy i uzupełnienie zapasów. Kilka zamówień od dłuższego czasu czekało na realizację. Jak widać po historii moich haul'ów zakupowych, na większy kosmetyczny shopping wypadam raz na kilka miesięcy, zwykle z konkretną listą potrzeb. Tak było i tym razem. Praktycznie skończyły mi się zapasy, niektórych produktów potrzebowałam "na już". Niektórymi sprawiłam sobie samej przyjemność. Jeśli jesteście ciekawi jakie perełki przyjechały ze mną tym razem, to zapraszam do dalszej części wpisu gdzie czeka na Wam spora dawka zdjęć...
Zamówienie z Tołpa już dawno czekało w koszyku na zatwierdzenie. Przyznam szczerze, że ta marka coraz bardziej mnie do siebie przekonuje. Łączy w sobie wszystko to co kocham w kosmetykach, czyli jest to polska firma produkująca kosmetyki bazujące na naturalnych składnikach. Uwielbiam miłą dla oka szatę graficzną ich produktów oraz wesołe i krótkie opisy na opakowaniach. Przemawia do mnie również filozofia marki: mniej znaczy więcej. Myślę, że w pielęgnacji to stwierdzenie ma szczególne znaczenie, bo im krótszy skład tym lepszy kosmetyk, im mniej złożona pielęgnacja tym jest lepsza itd.. W moim zamówieniu skupiłam się głownie na kosmetykach z linii Tołpa dermo face physio skierowanej do skóry bardzo wrażliwej i podrażnionej.
W koszyku znalazło się też kilka produktów z linii Tołpa Green, które w ostatnim czasie niezmiernie sobie upodobałam, zwłaszcza linię do łagodnego oczyszczania twarzy z bławatkiem.
Do zamówienia dołożyłam również na próbę krem do stóp oraz żel do higieny intymnej. Tołpa ma bardzo funkcjonalną stronę internetową, warto na nią zaglądać, ponieważ bardzo często powtarzają się promocje, a po założeniu konta dostępne są fajne zniżki. Do każdego zamówienia otrzymujemy również 5 próbek wybranych kosmetyków.
W sklepie Ekobieca zamówiłam zestaw BeautyBlender All About Face, na który miałam chrapkę już od dłuższego czasu. Cieszę się z niego tym bardziej, że akurat teraz moje stare gąbeczki powinny powoli przejść na emeryturę. Jak na razie jestem zszokowana tym, jak malutki jest BB micro.mini, suchy jest wielkości mojego paznokcia u kciuka. Do zamówienia dołożyłam również prasowany puder z Ecocery, który okazał się strzałem w dziesiątkę. Zaraz po otrzymaniu paczki poszedł w ruch. Nie będę Wam więcej o nim pisać, zapewne pojawi się w następnych ulubieńcach.
Będąc na zakupach we Wrocławiu zaszłam jak nigdy do Sephory. Ogólnie nie przepadam za tym sklepem, a nawet jeśli coś stamtąd mnie interesuję, to robię zakupy online. Trafiłam na promocję na maski w płachcie, o których słyszałam wiele dobrego. Zakupiłam więc dwie (i tak drogie nawet na promocji). A co, raz się żyje! Maskę różaną już zużyłam i podzielam zachwyty! Twarz była wspaniale wygładzona, wyciszona i zrelaksowana. To bardzo fajna maska na przykład przed większym wyjściem. Płatki pod oczy z kwiatem lotosu jeszcze czekają na swoją kolej.
Następnie zaszłam do Rossmanna. Przypominam, że w Austrii Rossmann'ów brak. Skusiłam się na kilka nowości w tym sklepie, których na miejscu na pewno nie znajdę. Płytka do czyszczenia pędzli nareszcie zaszczyciła nas w większości Rossmannów. Szukałam jej już rok temu. Wtedy to właśnie reklamowały ją blogerki, jako nowość w sklepie, ale próżno było jej szukać na sklepowych półkach. Zestaw Master Brow do stylizacji brwi z Maybelline jest w AT jeszcze niedostępny. Bardzo spodobał mi się kolor deep brown i połączenie produktów, czyli ciemnego cienia, wosku i jasnego koloru pod łuk brwiowy. Kremy do rąk marki YOPE to nowość w Rossmannie. Akurat w tym czasie, gdy robiłam zakupy, była na nie promocja i zakupiłam swój wymarzony krem o zapachu herbaty za około 20 kilka złotych. Jestem już po kilku pierwszych użyciach i zapach jest na pewno na plus, jest delikatny w działaniu i niestety, ale opakowanie może nie przypaść wszystkim do gustu.
Kolejna na mojej liście była drogeria Jasmin, gdzie jest ogromny wybór produktów. Na półkach możemy znaleźć między innymi kosmetyki koreańskie (skin79, HolikaHolika itd.), ogromny wybór masek w płachcie, produkty naturalne rożnych marek, które znam jedynie z blogowych recenzji. Ja tym razem nie poszalałam mimo, że w koszyku znajdowało się o wiele więcej produktów to wygrał jednak zdrowy rozsądek. Zaprzestałam już z kupowaniem produktów pod recenzje, zazwyczaj wybieram tylko te, których faktycznie potrzebuję i które zużyję. Zdecydowałam się więc na próbkę kremu BB Orange ze Skin79 w cenie 20zł. Fajnie, że można kupić i wypróbować podkład przed zakupem pełnowymiarowego produktu. Zdecydowałam się również na normalizujący tonik-wcierkę do skóry głowy z Vianka oraz olej z awokado, również z myślą o włosach. Na koniec wpadły jeszcze plastry z Holika Holika Pig-Nose Clear Black Head, o których słyszałam wiele dobrego.
Nie pamiętam kiedy ostatni raz byłam w Super Pharm. Kiedyś chodziłam tam niezwykle często, bo moja szkoła językowa mieściła się niebezpiecznie blisko rynku we Wrocławiu i tam miałam dostęp do wszystkich sklepów i drogerii. Weszłam tam tym razem z planem uzupełnienia swoich zapasów wody termalnej i wybrałam moją ulubioną Uriage. Wybrałam również krem wzmacniający z Pharmaceris z serii N z myślą o chłodniejszych miesiącach. Przy kasie za 1gr dostałam mini opakowanie toniku różanego z Evree, który uwielbiam. Takie małe opakowanie to idealny pomysł na wakacje, do włożenia do kosmetyczki jako tonik, fixer, do odświeżania buzi w ciągu dnia.
Kolejny zbiór produktów to dary losu, wcześniejsze zakupy i kolejny wypad do Rossmanna. Lawendowy żel z Dove zakupiłam jeszcze początkiem lipca. Dove wypuściło teraz bardzie fajną linię "tajemnice pielęgnacji", gdzie znajduje się kilka wariantów zapachowych wykorzystujących składniki pielęgnacyjne z różnych stron świata. Nowa kulka z Garnier, tego wariantu jeszcze nie próbowałam, a antyperspiranty z tej firmy należą do moich ulubionych. Dwa mydełka Protex, niezastąpione do mycia pędzili i gąbeczek. Testuję też nowe tusze do rzęs. Wybrałam dwa, czyli Max Factor Masterpiece MAX oraz Mega Volume Collagene z L'Oreal Paris. Nie miałam jeszcze okazji ich używać, tym bardziej jestem ciekawa jaki dadzą efekt na moich rzęsach.
I na koniec wisienka na torcie, czyli moja pierwsza świeca Yankee Candle o zapachu
I to już wszystkie nowości. Trochę się tego zebrało, mimo to wiem, że za około miesiąc połowy z tych rzeczy już nie będzie, bo zostaną przeze mnie wykorzystane.
Dajcie znać, czy którychś z tych produktów miałyście okazje używać, a może szczególnie Was interesują. Na pewno o większości z nich będą się przewijać osobne recenzje na blogu. Miłego poniedziałku! ;-)
Dajcie znać, czy którychś z tych produktów miałyście okazje używać, a może szczególnie Was interesują. Na pewno o większości z nich będą się przewijać osobne recenzje na blogu. Miłego poniedziałku! ;-)
Od teraz możecie mnie znaleźć również tutaj:
WOW! A u mnie piszą, że dużo nowości, Ty to dopiero poszalałaś :D Super, niech Ci wszystko dobrze służy! Dużo produktów znam. Na puder prasowany Ecocery mam chęć, z jednej strony mam chęć go kupić teraz-natychmiast, a z drugiej, kurczę, mam z 8 pudrów prasowanych + kilka sypkich. I jak żyć? :D Płytkę do mycia pędzli mam już od dawna, chyba miałam mega farta, bo dostałam ją bez problemu. Też się za nią nachodziłam, ale u mnie była jakoś tak wysoko na górze i możliwe, że jej wcześniej po prostu nie zauważyłam? Vianek normalizujący czeka w zapasach. BB Orange się u mnie niestety nie sprawdził, nad czym BARDZO ubolewam. Plasterki na nos też czekają w zapasach. Uriage uwielbiam i obkupiłam się w DoZ :) Czarne mydło Nacomi jest świetne, ale chyba nie kupię ponownie - bo u mnie nie bardzo jest na nie miejsce w pielęgnacji, ale tylko dlatego, bo jest świetne (ugh, to zdanie chyba nie brzmi najlepiej :D). Uwielbiam Protex do pędzli, a Masterpiece Max to mój hit od lat, teraz czeka w zapasach i nie mogę się doczekać otwarcia.
OdpowiedzUsuńDziękuję ;) Tyle tego, a za miesiąc połowy nie będzie ;) Faktycznie same hity, ale miałam przemyślaną listę. Szkoda, że BB się u Ciebie nie sprawdził, u mnie chyba będzie zakup dużego opakowania. Czarne mydło sprawdza się u mnie jako coś w formie peelingu enzymatycznego. Skóra jest po nim mega czysta, ale niepodrażniona ;)
UsuńOgólnie jestem zadowolona z tych zakupów,zwłaszcza, że na miejscu w AT raczej niewiele kupuję z kosmetyków, bo ceny rozkładają na łopatki ;)
Dziękuję za wyczerpujący komentarz ;D
Ile cudowności! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;) Jak to kobieta sama sobie umie najlepiej dogodzić, prawda? ;))
UsuńCo prawda to prawda :D
UsuńZatem jedyne co mogę napisać to: przyjemnego testowania :), dużo fajnych rzeczy Ci "wpadło" do kosmetyczki.
OdpowiedzUsuńA dziękuję ;) Będą też fajne recenzje ;)
UsuńWow! To dopiero wspaniałe nowości :)
OdpowiedzUsuńLubię Tołpę, więc do mnie przemawiają te kosmetyki.
Nie sposób go nie lubić także firmy Yope.
Pozdrawiam serdecznie! :) Miłego dnia! :)
Prawie wychodzą Ci wierszyki ;)
UsuńLubię nowe kosmetyki..;D
Chyba pokonałam nowości z konferencji Meet Beauty ;)
Miłego dnia i wspaniałego, nowego tygodnia również życzę ;)
Kremik BB Orange bardzo lubię :) Właśnie muszę napisac o nich post :D Mam też krem do rąk Yope, ale zapach drzewo sandałowe. Taki trochę ciężki jest :D
OdpowiedzUsuńW takim razie czekam na Twoją recenzję, bo mam zamiar kupić duże opakowanie;)
UsuńKremik z Yope herbata kupił mnie swoim zapachem, polecam powąchać w drogerii, to całkiem coś innego ;)
Same wspaniałości :D
OdpowiedzUsuńDziękuję ;) Będzie testowanie ;)
UsuńDużo świetnych produktów, krem do rąk z Yope mnie bardzo ciekawi - mają urocze opakowania ♥ Znam jedynie z tej gromadki tonik evree i bardzo go lubię :)
OdpowiedzUsuńZostaję na dłużej, bo podoba mi się u Ciebie ;)
Faktycznie kremik ma słodkie, różowe opakowanie jednak jest to aluminiowa tuba z malutką zakrętką i jest dość upierdliwy w użyciu ;)
Usuńdziękuję za obserwację ;)
Mam puder prasowany Ecocera i sięgam tylko po niego, sypki poszedł w odstawkę ;) Tak patrzę na Twoje zakupy i teraz żałuję, że nie poszłam na promocję z Hebe, bo miałam ochotę na sporo produktów Nacomi ;)
OdpowiedzUsuńTen puder jest fenomenalny, zwłaszcza w sprawdził się znakomicie podczas ostatniej fali upałów. Strefa te pozostawała matowa, bez efektu ciastka czy bielenia.
UsuńJa o promocji w Hebe nie miałam pojęcia, poszłam i zostałam mile zaskoczona ;)
Wow duzo super świetnych produktow! Krem Yope akurat sama testuje i jest świetny, jeśli chodzi o reszte to bardzo mnie ciekawią produkty Tołpa. Jeszcze z ich firmy nie miałam nigdy szamponu :3
OdpowiedzUsuńJa również nie, to mój pierwszy szampon z tej firmy ;) O produktach z Tołpy pojawi się na pewno jeszcze osobny wpis ;)
UsuńFaktycznie spore zakupy :) Znam czarne myło z Nacomi, stosuję jako peeling enzymatyczny i bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie w ten sposób je stosuje i sprawdza się świetnie. Dawno nie miałam tak dobrze oczyszczającego produktu, który przy tym nie wysusza mi twarzy na wiór ;)
UsuńAle świetne nowości :) Ja na nic nie skusiłam się w Hebe :P
OdpowiedzUsuńMyślę, że jeśli miałabym to na co dzień, to pewnie również zrezygnowałabym z większych zakupów ;) Ogólnie w Hebe chyba tylko ja tak rzuciłam się na te kosmetyki z Nacomi ;) ;P
UsuńSuper nowości, naprawdę! Kilka z nich znam i bardzo lubię - sama niedawno zaoptrzyłam się między innymi w krem do rąk z Yope, ale wybrałam wersję z Szałwią - zacznę go używać na jesieni, kiedy wrócę na zajęcia, a po wycieczkach po szpitalu przyda się coś, co wykazuje takie działanie. Czarne mydło z Nacomi mam i stosuję je od czasu do czasu jako peeling enzymatyczny :) Puder z EcoCery kupiłam w wersji sypkiej i nie polecam, wygląda na buzi strasznie, żałuję, że nie postawiłam na stare, dobre Paese :C
OdpowiedzUsuńKremik z Yope sam w sobie jest w porządku, tylko to opakowanie może irytować ;) Niezbyt wygodna aluminiowa tubka i malutka zakrętka wypadająca z dłoni przy każdej aplikacji ;D
UsuńCzarne mydło zaskoczyło mnie wspaniałymi oczyszczającymi właściwościami przy braku podrażnień po użyciu ;)
O pudrze sypkim z Ecocery słyszałam, że nie wygląda zbyt dobrze, że jest suchy, a ja nie lubię matu na buzi. Ten prasowany to całkiem coś innego, wygląda pięknie, stapia się z cerą i utrzymuje strefę T w dobrym stanie na długi czas :))
dziękuję za komentarz i zapraszam w przyszłości ;)
O większości kosmetyków nigdy wcześniej nie słyszałam, ale korzystałam z tych "świnkowych" plastrów na nos i były w porządku. Być może zainteresuję się musami do ciała, bo nigdy nie miałam styczności z tym kosmetykiem, a ciekawi mnie :> Akurat tę kulkę z Garniera mam w zapasie; do tej pory używałam Lady Speed Stick, ale siostra zachwalała, więc się skusiłam.
OdpowiedzUsuńMusy do ciała z Nacomi polecam gorąco ;) Ten o zapachu ciasteczka pojawił się w ostatnich w ulubieńcach ;)
UsuńMam nadzieję, że kulka z Garnier będzie tak samo super jak inne z tej serii ;)
O rany dużo nowości :) o niektórych tylko słyszałam :D znam jedynie święcę miałam wosk o tym zapachu :D Miłego testowania :)
OdpowiedzUsuńA wydawało mi się, że wybieram same znane i lubiane przez wszystkich hity i tylko ja żyjąca w ciemnogrodzie jeszcze ich nie testowałam ;) Kosmetysie już poszły w ruch, niedługo będą pojawiać się recenzje ;)
Usuńteż ostatnio kupiłam płytkę do czyszczenia pędzli i bardzo ją lubię :) a w ogóle skin79 (m.in. ten krem BB) jest też w niektórych Rossmannach :)
OdpowiedzUsuńJa również bardzie się z nią polubiłam ;)
UsuńTak wiem że jest w Rossmann, tylko że jeszcze nie we Wrocławiu ;)Przeszłam ich wiele i w końcu kierowniczka jednego z Ross we Wro poinformowała mnie, że jeszcze takiej firmy nie mają ;D
obkupiłaś się :) Masek nigdy za wiele
OdpowiedzUsuńRaczej uzupełniłam zapasy ;) Na miejscu o dobre kosmetyki z naturalnym składem raczej trudno ;)
Usuńzazdrość, zazdrość i jeszcze raz zazdrość :D ja czekałam na tą płytkę do czyszczenia pędzli, ale dostałam brushegga i jestem z niego bardzo zadowolona więc już nie będę kombinować :)
OdpowiedzUsuńNie ma czego zazdrościć ;) Raz na jakiś czas takie zakupy po prostu wydają się duże ;)
UsuńJa też mam coś w stylu brushegg - kupiłam w primarku za grosze. Dla mnie był niestety za mały i jakiś nieporęczny a płytka sprawdza się o wiele lepiej ;)
Maseczki z sephory kuszą :)
OdpowiedzUsuńRóżana bardzo bardzo fajnie się u mnie sprawdziła. Niewykluczone, że jeszcze do niej wrócę. Jako relaks przed większym wyjściem lub niedzielna regeneracja po imprezie sprawdza się super! ;)
UsuńO jejku, ile nowości! :)
OdpowiedzUsuńBędzie dużo testowania ;)
UsuńWynika to z faktu, że na miejscu (AT) rzadko kiedy kupuję produkty pielęgnacyjne ;)
Ale dużo nowości!
OdpowiedzUsuńSuper kosmetyki :)
Zapraszam w wolnej chwili do mnie ;)
Tak wyszło ;) Poleciałam trochę. Ale jak mówię, raz na kilka miesięcy można ;)
UsuńTeż skusiłam się na tę płytkę do mycia pędzli, choć jedną już miałam ;) I zaliczyłam małe zakupy z Nacomi :D
OdpowiedzUsuńJa też miałam coś w rodzaju brushegg, ale było za małe i nieporęczne. Płytka jest o wiele lepsza. No ja byłam we Wrocławiu przejazdem,z plecakiem i nakupiłam tyle, że poczułam na plecach ;D
Usuńpiękne nowości:) u mnie się niestety puder ecocery nie sprawdził, ale my mamy zupełnie inne cery, bo płynny Golden Rose też mi jednak nie pasuje;D odłożyłam go na zimę i zrobię wielki powrót.
OdpowiedzUsuńNajwyraźniej mamy ;)) U mnie mineralny z GR też w tym miesiącu poszedł do szuflady bo od dłuższego czasu używam jedynie korektora i to taki cały mój makijaż na upały ;))
Usuńno on się na upały zupełnie nie nadaje, to ci mi robił na nosie to istny kataklizm;D
UsuńMi też lipiec śmignął niesamowicie ;p świetny haul, podoba mi się ten zestaw Beauty Blenderków :)
OdpowiedzUsuńAż ciężko mi uwierzyć, że miesiąc temu leżałam na plaży - miesiąc temu! :D
UsuńTen zestaw jest dobrze przemyślany. Całkiem opłacalny cenowo. Widziałam takie, tylko droższe w Sephorze, ale bez mydełka. Mydło się przyda na wyjazdy. Nie zawsze mam jak umyć gąbkę, a nie chce jej myć mydłem w płynie ;)
Dziękuję za komentarz ;)
Alez cudeńka same :) Viankowa wcierka bardzo fajnie mi służyła :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;) Mam nadzieje, że u mnie również się sprawdzi, bo włosy znów zaczęły wypadać ;)
Usuńmogę smiało się nazwać minimalistką zakupową patrząc na Twoje szaleństwo zakupowe :D
OdpowiedzUsuńOj tam raz na kilka miesięcy można ;) Zwłaszcza, że do większości produktów nie mam dostępu na co dzień ;)
Usuńsporo tych nowości!:)
OdpowiedzUsuńRaz na kilka miesięcy - można ! ;)
UsuńŚwietne zakupy poczyniłaś! Kosmetyki Nacomi bardzo polubiłam i regularnie po nie sięgam, a maseczki w płachcie Sephory mogłabym używać nałogowo. Szkoda, że nie są tańsze :) Płytki do czyszczenia pędzli z Rossmanna niestety nigdzie nie mogę u siebie znaleźć :(
OdpowiedzUsuńO tych maskach z Sephora słyszałam wiele dobrego i faktycznie okazały się strzałem w 10, niestety cena raczej zniechęca dla mnie regularnego stosowania.
UsuńPłytki szukałam od roku, w różnych miastach. Nagle pojawiły się w praktycznie każdym Ross gdzie byłam, nawet w moim małym mieście, więc u Ciebie też pewnie się pojawią ;)
Dziękuję za komentarz.
Duże zakupy! :) Fajny ten zestaw beauty blenderków. :) Uriage i musów Nacomi też używam.
OdpowiedzUsuńOd czasu do czasu można zaszaleć ;)
UsuńZestaw jest bardzo fajny, kompleksowy, jestem z niego bardzo zadowolona ;)
Ale masa świetnych nowości!W kwestii gąbeczek do makijażu to ja dopiero zaczynam z nimi przygodę i ostatnio kupiłam Blend It i zobaczymy jak się u mnie spiszą, a raczej czy będę potrafiła ich używać :P
OdpowiedzUsuńAkurat makijaż przy pomocy gąbeczki bardzo lubię, kwestia tego, czy spodoba Ci się ten efekt wykończenia który dają ;) Ja jeszcze rok temu nakładałam podkład palcami lub pędzlem ;). Jak widać wszystko się zmienia ;)
UsuńŚwietne zakupy poczyniłaś, ja omijam drogerię bo zapasów mam mnóstwo :) Kosmetyki Nacomi bardzo sobie cenię :)
OdpowiedzUsuńOj ja się też staram omijać, ale zawsze po coś wejdę np jak dziś po pastę do zębów i przyniosę coś czego nie potrzebuję ;)
UsuńZ każdym kolejnym produktem Nacomi bardziej mnie do siebie przekonuje ;)
Fajne zakupy, dużo z tych rzeczy też bym przygarnęła ;)
OdpowiedzUsuńFaktycznie oceniam je za jedne z bardziej udanych ;) Może dlatego, że nie były spontaniczne a zaplanowane ;)
UsuńMam puder z Eco cery ale w wersji sypkiej :)
OdpowiedzUsuńJa się zastanawiałam nad sypką wersją, ale mam sypki puder z paese, sypki z wibo i już chciałam ograniczyć bałagan do minimum ;)
UsuńSporo ciekawych nowości! Ja z Tołpą nie mam za dobrych wspomnień, albo coś mi się nie sprawdziło zupełnie albo było po prostu ok ;( Ten zestaw BeautyBlenderów wygląda super! Ciekawią mnie też peeling kawowy i musy do ciała ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie kolejnym postem jaki chcę zamieścić na blogu jest wpis o produktach Tołpa. Przez wiele lat ich unikałam, a teraz jestem zakochana. Wiadomo zdarzają się lepsze i gorsze produkty ale ogólnie całokształt firmy na plus ;)
UsuńPeeling kawowy jest wspaniały a musy znalazły się już we wcześniejszych ulubieńcach ;)